Aktywna nauka angielskiego

 Kiedy się czegoś uczymy, oczekujemy konkretnych rezultatów. Niektórzy chcą umieć się płynnie porozumiewać, inni czytać, jeszcze inni po prostu zdać maturę na dobrym poziomie. Jednak wkuwanie słówek i nauka gramatyki nie pomogą nam płynnie posługiwać się językiem. Jak w takim razie uczyć się języka?

Podcasty

Szukamy podcastu, którego tematyka nas interesuje, a jednocześnie rozmowa odbywa się po angielsku. Dzięki temu staramy się zrozumieć, o czym mówią, a z reguły posługują się dosyć prostym słownictwem, Więc jeśli umiesz angielski na poziomie A2, zrozumiesz ze spokojem co najmniej połowę. Codziennie trochę więcej. Według mnie słuchanie podcastów jest prawie najbardziej naturalnym sposobem nauki angielskiego, bo w taki sam sposób nauczyliśmy się naszego ojczystego języka - słuchając naszych rodziców/opiekunów. Poza tym nie marnujemy czasu np. podczas jazdy do szkoły czy pracy. Tematyka podcastów jest naprawdę różnorodna i każdy może znaleźć coś dla siebie. 

Niektóre podcasty skupiają się na nauce angieslkiego. Wartymi posłuchania są m.in.

Luke's English Podcast - brytyjski akcent (to też jest ważne wbrew pozorom, którym akcentem posługuje się rozmówca, gdyż zależy od tego, gdzie chcemy się angielskim posługiwać). Luke porusza wiele różnorodnych tematów, a jego podcasty trwają od 40 do 60 minut.

BBC 6 minute English - tutaj też akcent brytyjski. Są to, jak nazwa wskazuje, 6 minutowe rozmowy o aktualnych tematach. Idealne do śniadania.

Culips Everyday English Podcast - tu z kolei akcent angielski. W 20 minutowych rozmowach przeplatają się tematy z różnorodnej tematyki, jak i ciekawe idiomy i odcinki typu "Jak po angielsku mówić o...?" Mi osobiście bardzo przypadł do gustu ten podcast, bo wg mnie 20 minut to idealny czas. Ja sobie np. wychodzę w tym czasie z psem (czasem podczas dłuższego spaceru słucham nawet 3 odcinki), jem obiad albo rysuję. A w tle mój mózg przyswaja sobie naturalne słownictwo i naturalną gramatykę.

A jakie Wy znacie podcasty po angielsku?


Filmy i seriale

Najbardziej naturalną metodą nauki języka jest po prostu obserwowanie i słuchanie różnych osób, a więc oglądanie filmów i seriali. Jeżeli o mnie chodzi, to seriale uważam za lepsze do nauki angielskiego od filmów, bo odcinki nie są ekstremalnie długie i nie zmęczymy się aż tak. 

Ja zaczęłam oglądać seriale po angielsku, kiedy bardzo chciałam obejrzeć pewien serial, ale nigdzie nie mogłam znaleźć go po polsku. Stwierdziłam więc, no dobra, co mi szkodzi i obejrzałam po angielsku pierwszy odcinek. Na początku dla mojego umysłu przyzwyczajonego tylko do dubbingowych filmów i seriali był to mały szok, ale po kilkunastu minutach udało mi się przestawić tak, że rozumiałam ponad połowę dialogów. Więc uwierzcie, to naprawdę nic trudnego. Zwłaszcza, że z każdym dniem rozumie się coraz więcej, aż w końcu przychodzi dzień, kiedy z przyjemnością wyjechało by się do Ameryki tylko i wyłącznie po to, aby porozmawiać w realu po angielsku. (chociaż sama mam jeszcze kilka innych powodów, np. parki narodowe, ale to już poza tematem :D)

Polecam bardzo do oglądania "Dr Quinn, Medicine Woman". Niektórzy może kojarzą w polskiej wersji, ale zarówno tych, kórzy znają Dr Quinn, jak i tych, którzy słyszą tę nazwę po raz pierwszy, serdecznie zapraszam do obejrzenia tego serialu. Na Filmwebie zobaczcie o czym jest. Możemy tam usłyszeć naturalne, amerykańskie słownictwo w codziennych sytuacjach. Co prawda akcja rozgrywa się około sto lat wcześniej, ale nie przeszkadza to w rozumieniu serialu.

Miłoby mi było, gdybyście polecili jakiś film albo serial po angielsku, jesli znacie oczywiście, bo obawiam się, że niedługo będę takowego szukać. 


Piosenki

Chociaż strasznie trudno je zrozumieć na początkowym etapie nauki, gdyż często występują w nich skróty, a czasami nie można prawie nic zrozumieć z powodu szybkiego wyśpiewywania danego słowa. Jednak mimo wszystko coś zostaje w naszej głowie, tym bardziej jeśli lubimy dany utwór. 

Tu chyba nie muszę podawać przykładów.


Artykuły w gazetach tradycyjnych lub internetowych

Artykuły uczą nas słownictwa potrzebnego w danym zawodzie i jest to nieco bardziej skomplikowana sprawa. Najlepiej pozakreślać słówka, których nie znamy i je przetłumaczyć. Jeśli jest ich za dużo, np. jedna trzecia tekstu odpuszczamy i bierzemy inny artykuł albo na jakiś czas wracamy do powyższych metod nauki. W nauce języka nie możemy się zniechęcić. Powinniśmy mieć satysfakcję, że umiemy i rozumiemy coraz więcej. Jeśli się zdołujemy, to bez sensu. Po prostu nie wyznaczajmy sobie celów, których nie uda nam się osiągnąć. Sam musisz stwierdzić, czy czytanie tematycznych artykułów jest na twoim poziomie nauki angielskiego.

Tutaj nie podaję przykładów, gdyż każdy musi znaleźć sobie coś, co akurat jego interesuje. 


Na razie to wszystko. Będę czasem wracać do tego postu i go uzupełniać, więc możecie czasem sprawdzić, czy nie pojawiło się coś nowego. Jeśli macie własne metody nauki angielskiego albo znacie jakieś przykłady fajnych podcastów, filmów albo seriali, podzielcie się w komentarzu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Można doprowadzić konia do wodopoju, ale nie można zmusić go do picia

Nowa Gwinea, czyli jedna wielka tajemnica

"Opowieści z Narnii: Książę Kaspian"