Ostatnie tygodnie do końca szkoły. Prawie wszystkie oceny wystawione. Idealna pora na niedzielny spacer w pobliskim Lesie Dębińskim. Pogoda przepiękna - zresztą zobaczcie sami.
Ach, gdybym miała jechać kiedyś w niebezpieczną i pełną przygód podróż wybrałabym się bez wahania do Nowej Gwinei. Mimo, że mamy już XXI wiek tam nadal pozostało wiele nieodkrytych miejsc i na mapach tej wyspy nadal są białe plamy. Brzmi niedorzecznie, prawda? Mnie też to zdziwiło, ale szczerze mówiąc odczułam pewną ulgę. Bo czy to nie jest cudowne, że ciągle świat ma dla nas wiele do odkrycia? Trochę jednak odkryto i kilka z tych rzeczy chciałabym Wam pokazać i o nich trochę opowiedzieć. Bardzo żałuję, że póki co nie dane mi było tego zobaczyć na własne oczy, ale na razie nie za bardzo pozwala mi na to mój młody wiek. Niektórzy z Was znają mnie osobiście (jaka przyjemność to pisać), więc znacie moją sytuację. No, ale szczęśliwie mam jeszcze wiele lat na podróżowanie. (Jeśli chcecie poznać mnie moje początki podróżowania, możecie zajrzeć na mojego innego bloga - Z pamiętnika podróżniczki . Co prawda nie ma na nim jeszcze za dużo, ale cały czas bl...
"Dusigrosz" Francois Gautier, utalentowany skrzypek jest wyjątkowo skąpy. Oszczędza na każdym kroku - je jedzenie tylko z promocji, w domu nie pali światła, w restauracji nie płaci za zamówienie, a nawet wyciąga od ucznia kieszonkowe. Na koncie ma coraz więcej pieniędzy i mimo to sądzi, że jest ich za mało. Pewnego dnia jednak zakochuje się, a miłość (jak zauważa Gautier) wymaga ofiar. Do tego odwiedza go córka, o której istnieniu nie wiedział. Wierzy ona, że zaoszczędzone pieniądze jej ojciec przeznacza na pomoc biednym dzieciom w Meksyku. Czy wiara Laury i miłość do Valerie mogą zmienić Gautiere'a? Zobaczcie sami. "Legalna blondynka" Elle Woods jest prezeską amerykańskiego bractwa. Spodziewa się, że na najbliższej romantycznej kolacji w restauracji oświadczy się jej chłopak. Warner zrywa z nią jednak pod pretekstem chęci bycia poważanym prawnikiem. Elle po kilku dniach rozpaczy bierze się w garść i obiera za cel studiowanie na Harvardzie. Mimo niedowierzania z...
Można kogoś zainspirować, wskazać drogę, ale to on musi podjąć pewne kroki, aby coś osiągnąć. Nie możemy zrobić tego za niego. To jego decyzja, bo on poniesie konsekwencje swojego działania. Z drugiej strony nikt nie może nas do niczego zmusić. Jesteśmy wolnymi ludźmi i to jest nasz wybór, czy my to zrobimy, czy nie. Zawsze mamy wolną wolę. Czasami sami siebie usprawiedliwiamy, że nie mieliśmy wyboru, ale tak naprawdę wybór jest zawsze.