"Nie pozwól by dzień wczorajszy zmarnował zbyt wiele dzisiejszego"

To indiańskie przysłowie możemy zinterpretować na dwa sposoby - znaczenie przenośne i dosłowne.
Najpierw zajmijmy się dosłownym.

Mimo iż każdy dzień jest dobry, nie każdy dzień uda się nam w stu procentach. Czasem zepsuje go sytuacja niezależna od nas, niekiedy to my sami nie damy z siebie wszystkiego. No trudno. Nie udało się. Nie płaczmy nad rozlanym mlekiem i starajmy się następnego dnia. I o to właśnie chodzi w dosłownym znaczeniu tego przysłowia. Jeśli wczoraj nam się nie udało, nie rozpaczajmy nad tym, tylko starajmy się, aby dzisiejszy dzień był lepszy. Znowu jest ranek, znowu mamy szansę. Nie zmarnujmy tego.

Jeżeli przysłowie weźmiemy mniej dosłownie, możemy je odnieść do całego życia. Każdy z nas miał w życiu trudne chwile i często nie możemy tak po prostu o nich zapomnieć. Żyjemy z dnia na dzień, ciągle rozpamiętując dawne, albo wcale nie tak dawne krzywdy. Ale pomyślmy, co by było gdybyśmy się tak "odcięli" od tego, co było złe, od tej smutnej przeszłości. Pomyślmy sobie, że dzisiaj urodziliśmy się na nowo i mamy czystą pamięć - bez tego, co złe. Wiem, że w wielu przypadkach to może nie być takie łatwe, ale mimo wszystko. I teraz postarajmy się żyć odważniej, lepiej. Postarajmy się cieszyć się tym dniem, który jest teraz i nie wracać do przeszłości.

Teraz przyszła mi do głowy jeszcze jedna interpretacja. Niektórzy z nas mieli wspaniałą przeszłość - czy to dzieciństwo, czy lata szkolne, czy wcześniejsze życie dorosłe, ale coś się stało i teraz nie jest już tak cudownie. Wciąż wspominamy tamte czasy, próbując się odciąć od tego, co jest teraz. Ale nigdy nie odetniemy się w stu procentach. Więc teraz jesteśmy nieszczęśliwi. A co, gdybyśmy zaczęli inwestować w naszą współczesność, zamiast ciągle żyć przeszłością? Starali się codziennie albo chociaż co tydzień zrobić coś, co lubimy, żebyśmy zaczęli czerpać radość z dzisiejszego dnia. Zaczęli spotykać ludzi, których lubimy i którzy nas lubią. Wtedy nasza teraźniejszość zaczęłaby sprawiać nam więcej radości i bylibyśmy szczęśliwsi.

A może macie jeszcze jakąś inną, własną interpretację indiańskiego przysłowia? Koniecznie napiszcie w komentarzu, bo jestem ciekawa Waszego zdania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Można doprowadzić konia do wodopoju, ale nie można zmusić go do picia

Nowa Gwinea, czyli jedna wielka tajemnica

"Opowieści z Narnii: Książę Kaspian"